Świadomość

 

 

 Świadomość

- to ciekawe słowo -

Kim ona jest ?

Gdzie jest zlokalizowana świadomość ?

To dobre pytanie, na które nauka nie zna odpowiedzi. 

Wiem też od naukowców - fizyków,

że ludzie wiedzą o świecie tylko 5-15 % tego co widzą.

A widzą tylko rąbek Świata.

Nic nie wiedzą o tym, czego nie widzą

- w dodatku zmysły człowiek ma ograniczone i skromniutkie.

 

 

Warto zainteresować się nie tylko fizyką,

ale także psychobiologią, psychologią i wykładami couchów,

zajmujących się także badaniami funkcjonowania mózgów ludzkich

- wiele ciekawych odkryć dokonują podczas neurofeedbeck'u.

Warto się tym zainteresować.

Im głębiej wchodzimy w naukę, tym bardziej odkrywamy,

że człowiek jest Kimś więcej niż materią - Kto to jest świadomość ?

A skoro taka postać jak człowiek ma tyle zagadek

- czy faktycznie jesteśmy w stanie zaprzeczyć Istocie Boga ?

Nie mam tyle tupetu co ludzie niewierzący.

Boga nikt z nas nie pojął:

piszemy na temat Boga opowiadania,

takie, które umie zrozumieć każdy człowiek idący przez tysiąclecia.

A tak naprawdę naszym mózgiem

i naszymi słowami Boga ogarnąć nie potrafimy

- nie jesteśmy w stanie.

Istota, którą nazywamy Bogiem

objawiała się niektórym ludziom - tak, jak chciała.

Ateiści  - nie dają sobie szansy.

O świadomości, podświadomości oraz ciele migdałowatym,

o emocjach i ich działaniu:

tym zdrowym i tym wynikających z traum,

czyli trigerach, 

można się dowiadywać na bieżąco

z wykładów couchów, neurobiologów, artykułów naukowych.

Można  śledzić najnowsze wykłady na ten temat przez wiele lat

- sprawa na razie jest otwarta - nie ma odpowiedzi na wiele pytań.

Udowadnianie, że  nauka już odkryła wystarczająco dużo,

aby o wielu kwestiach przesądzać,

moim zdaniem nie ma najmniejszego sensu.

Nauka nie zaprzecza istnieniu Boga,

Jest wielu super naukowców, którzy są wierzący,  nawet wiedzący Boga,

a współczesne badania fizyków potwierdzają,

że człowiek nie wie jak naprawdę zbudowany jest świat

- jakie są jego najmniejsze elementy.

Człowiek nie wyjaśnił natury światła w sposób jednoznaczny,

także nie potrafi wyjaśnić dlaczego

niektóre cząstki są niestabilne

i "znikają" w nielogiczny dla człowieka sposób.

Człowiek potrafi opisać tylko 5-15 %

tej części świata, którą widzi.

A jednocześnie tak się mądrzy na temat tego,

czego nie widzi i pojąć nie potrafi.

Dajmy sobie więc spokój i przestańmy udawać,

że Ludzkość zjadła już wszystkie rozumy.

Skorzystajmy może z wiedzy couchów o tym,

że dzieci potrzebują miłości,

uwagi, akceptacji,

bycia wychowanymi przez ludzi z " podosobowością dorosłego"

i korytowania zachowań poprzez drogowskazy (np. w formie dekalogu),

aby dziecko mogło przeobrazić się w Człowieka,

bez  narcystycznych zaburzeń osobowości.

Na tym budujmy przyszłe pokolenia.

Bazujmy na tej wiedzy i kształtujmy

przyszłe, zdrowe pokolenia,

bez Hitlerów, Stalinów i Putinów.

Po co pozbawiać Ludzkość idei Boga,

skoro fantastycznie kształtuje sumienia ludzi ?

Samo przykazanie nic nie da, jeśli nie mamy dla Kogo się starać.

Odpowiednia dbałość o następne pokolenia,

ma szansę wychować Ludzkość unikającą wojen

- bez ludzi z narcystycznym zaburzeniem osobowości

i ucywilizowaniem ludzi z psychopatiami

- przez odpowiednie wychowanie we wczesnym dzieciństwie.

Okazuje się, że jest to możliwe.

Po co udowadniać, że Boga nie ma,

skoro Bóg czyni tyle dobrego w sercach ludzi ?? 

 Wiadomo, że odkrycia naukowe były robione przez jednostki

i potem całe społeczeństwa zmieniały zdanie na dany temat.

Gdyby większość miała rację to Kopernik by jej nie miał.

Dlatego nie jest ważne, czy większość naukowców jest zdania,

że Bóg istnieje lub nie istnieje.

Podsumowując uważam,

że mądrzejsze dla Ludzkości jest

przykazanie "nie zabijaj"

przestrzegane przez wszystkich ludzi nowego pokolenia,

niż masowa produkcja broni masowej zagłady

przez niewierzących mędrców.

Niewierzący mędrcy doprowadzić mogą do samozagłady Ludzkości

tak samo jak walczą

 o zabicie Boga w sercach ludzi. 

Dla mnie to nie jest OK