Rose - Marie Lejeune
Kiedyś podarowałam Babci ten obraz. Malowałam go zainspirowana rzeźbą Matki Boskiej, która stała przed lustrem w sieni Jej domu.
Serdeczności od mme S.Desbordes
Rose - Marie Lejeune,
nasza przyszywana Babcia de Chatou,
córka znanego malarza i scenografa Maxime Dethomas,
wychowana przez Siostry z Lourdes,
była osobą, z którą moja rodzina
bardzo się przyjaźniła.
Zwiedziliśmy razem całą Francję.
Wraz ze swoimi dziećmi i przyjacółmi
( Dominique Lejeune, Christine Dwernicki ,
Maxime Lejeune, Paul Lejeune,
Pierre Marie Lejeune, Lorie Lejeune .....
Colette et Megi d'école de Saint Joseph de Châtillon sur Indre,
mme S. Desbordes de Chatou ....... )
w czasie stanu wojennego i tuż po nim pomagała przetrwać
wielu rodzinom w Polsce, gdy na półkach sklepów był tylko ocet.
Osoby te organizowały także akcje pomocy
w dostarczaniu leków i niezbędnych rzeczy
dla szpitali, w których brakowało wszystkiego
- lekarze często musieli wybierać,
któremu pacjentowi podać lek niezbędny do przetrwania.
Takie osoby jak Rose - Marie uważam za Osoby Święte.
Całej tej świetnej grupie osób
należą się słowa uznania
i wielkie DZIĘKUJĘ.
Moja Rodzina także DZIĘKUJE
za przyjaźń i rodzinne relacje.
Uzupełniony wpis 15,03,2022 r. Minęło wiele lat, Polacy, którym kiedyś pomagali Ludzie z całego Świata teraz, w obliczu wojny w Ukrainie okazali się empatyczni - jest to cudowne, wspaniałe, fantastyczne.