Rodzina
Urodziłam się w Zakopanem.
Mieszkałam u mojej Babci Marii.
Był to bardzo szczęśliwy okres mojego życia.
Miałam swój pokoik, gdzie wolno mi było robić wszystko,
więc malowałam freski, wzory na karniszach i żyrandolach....
Gdy któregoś dnia namalowałam witraże w oknach swojego pokoju,
Babcie powiedziała :
"Kochanie - jak zamalujesz okna w moim pokoju,
to zostaw mi maleńką dziurkę, abym mogła popatrzeć na świat."
Taka była i dzięki Niej mogłam rozwijać skrzydła.
Rodzicom dziękuję za to, że jestem.
Gdy byłam mała, Ojciec zaprowadził mnie do teatru
dla dzieci - tam pracował.
Postawił mnie na scenie
oświetlonej reflektorami,
padał sztuczny śnieg.
Byłam zachwycona.
Mojej Mamie zawdzięczam
psychiczne wsparcie,
gdy przygotowywałam się
i zdawałam na studia.
Pomogła mi też
w prowadzeniu firmy
podczas urlopu macierzyńskiego
oraz w wychowaniu moich córek.
Mojemu Mężowi Jackowi Jagielskiemu
dziękuję za wszystkie lata naszego RAZEM,
za chwile te szczęśliwe i te trudne,
za wspólne marzenia,
wychowywanie naszych dziewczynek
i wszelkie starania oraz sukcesy.
Córkom dziękuję za to, że są
i tak dzielnie boksują się z życiem
oraz za wnuki.
A Zięciom za wnuki i za to, że jeszcze mnie znoszą.
Dziękuję Wam wszystkim za miłość.